9 ciekawostek o pracy aptekarza

Wpadasz zdyszana do apteki, stoisz chwilę w kolejce nerwowo spoglądając to na zegarek, to na Pacjentkę przed Tobą, bo zaraz ucieknie Ci autobus. Przy okienku syrop na kaszel i coś na przeziębienie i dawaj w tył zwrot i biegiem do domu czy pracy. I tylko czasem taka myśl wpadnie Ci do głowy- co oni tam robią w tej aptece jak akurat nie mają pacjentów? Gapią się w drzwi czekając czy piją kawę plotkując? Kochani- pudło, nic z tych rzeczy.

Dla większości osób zawód farmaceuty i praca w aptece kojarzy się ze zwykłym sprzedawcą, który równie dobrze mógłby sprzedawać masło i ziemniaki. Na szczęście to myślenie się zmienia, gdyż nasi Pacjenci wiedzą, że zawsze mogą przyjść po fachową zdrowotną poradę do nas, a do spożywczaka niekoniecznie (nie żebym miała coś do spożywczego i osób tam pracujących, wręcz przeciwnie!) Ale wracając do tego wpatrywania się w drzwi czy picia kawy 🙂 No więc kawę pijemy 🙂 A czego jeszcze nie wiesz?

1. Wprowadzanie towaru. Dwa razy dziennie wpisujemy w komputer towar, który przyjeżdża z hurtowni rano i popołudniu. Czasem jest to pięć faktur, czasem 14, po kilkadziesiąt pozycji każda. Trzeba ustalić cenę każdej pozycji, oprócz leków refundowanych, bo te wszędzie mają tą samą cenę. Następnie drukujemy metki z daną nazwą, kodem kreskowym i ceną leku.

2. Metkowanie towaru. Bierzemy metki i przyklejamy każdą na odpowiednie opakowanie, jak je w końcu znajdziemy w stosie z hurtowni 🙂 Niby takie nic, a jednak ogromna ilość leków występuje w różnych ilościach tabletek i w różnych dawkach, a opakowania wyglądają tak samo. Gdy przychodzi do ometkowania trzystu lub więcej leków jednorazowo takie miłe i przyjemne to już nie jest. A popołudniu powtórka.

3. Retaksacja, czyli sprawdzanie recept po osobach stojących „na okienku”. Rzecz której wykonywania nie znoszę, ale muszę. Jesteśmy tylko ludźmi, każdy ma prawo do pomyłki i one czasem się zdarzają nawet najlepszym. I ja to muszę wychwycić. Od mniej ważnych, jak złe naliczenie odpłatności (pacjent na lek pełnopłatny a nasze dobroduszne Panie liczą na zniżkę), źle wydaną ilość opakowań (za dużo, mimo iż tyle przepisał lekarz, gdyż przez dawkowanie pacjent będzie miał więcej niż na 120 dni leczenia), po pomyłkę w dawce leku. Niestety grafologii nas nikt nie uczył, temu bazgraninę na recepcie czasem trudno odczytać i pomyłka gotowa. W takim przypadku rozpoczyna się poszukiwanie Pacjenta, przepraszanie i przyjazd do niego do domu w celu wymiany leku lub zwrotu źle naliczonej kwoty za zakup.

4. Poprawianie ww. recept, gdy błąd wystąpi z winy lekarza, czyli np. błędnie wypisane dawkowanie czy brak pieczątki przy poprawce na recepcie, I siedzisz tak w kolejce między Pacjentami a każda próba wcześniejszego wejścia kończy się krzykami i ich oburzeniem. Tak więc siedzisz i czekasz. Często na wyrzucenie z gabinetu, bo wg lekarza recepta jest w porządku. Co wtedy? Receptę trzeba wycofać i puścić na 100%. O dopłacie różnicy z własnej kieszeni nie wspominając.

5. Wykonywanie leków robionych. Czasem lekarze przepisują leki, które należy wykonać w aptece np. specyficzne maści czy syropy. Służy do tego specjalne pomieszczenie zwane recepturą. Znajdują się tam sproszkowane substancje czynne, podłoża maściowe, woda destylowana oraz przyrządy służące do wykonywania leków.

6. Wydawanie leków. Przeczytać receptę, przynieść lek i wbić go w komputer. Tyle? Niestety to było najmniej pracochłonne. Teraz zabawa z receptą. Ma ona dane osobowe, kody i pieczątki. Wszystkie muszą być czytelne i wpisane do komputera:

• Regon świadczeniodawcy, czyli zakładu opieki zdrowotnej, zapisany na pieczątce na górze recepty.
• PESEL Pacjenta
• Identyfikator płatnika, czyli kody przypisane do poszczególnych oddziałów Funduszu Zdrowia odpowiadających miejscu zamieszkania Pacjenta ( od 01 do 16), oznaczających że Pacjent jest ubezpieczony i uprawniających do zakupu leku na zniżkę, jeśli lekarz nie zapisze przy lekach inaczej. Znak X w tym miejscu oznacza że recepta jest pełnopłatna.
• Kod dodatkowych uprawnień. Jeśli ktoś jest honorowym dawcą krwi, inwalidą wojskowym czy nieubezpieczoną ciężarną musi to być odnotowane na recepcie, aby przysługiwała ulga na lek.
• 22 cyfrowy numer recepty, na szczęście w postaci kodu kreskowego
• Numer prawa wykonywania zawodu lekarza wystawiającego receptę
• Datę wystawienia recepty oraz datę realizacji recepty „od dnia”

7. Ciągła nauka. Co chwilę firmy dodają jakże niezbędny ludzkości kolejny suplement diety o składzie odpowiadającym dziesięciu innym na półce. Ale reklama dźwignią handlu i jeszcze hurtownia nie zdąży mieć go u siebie na półce a reklama w tv leci już od tygodnia. A nie daj Boże jak telewizji nie oglądasz i nie znasz na pamięć aktualnych reklam wszystkich preparatów. I gdy nie odpowiesz Pacjentowi na pytanie jak się nazywa ten lek na żołądek co to właśnie reklamują, no ten w żółtym opakowaniu, taka zielona tabletka (zazwyczaj okazuje się że czerwona w niebieskiej paczce) to jesteś totalnym nieukiem i beztalenciem i na nic twoje pięcioletnie studia i doświadczenie, gdy nie znasz aktualnych pasm reklamowych.

8. Codzienne układanie na półkach i w szufladach. Jedne leki wychodzą z pacjentami, inne przyjeżdżają z hurtowni, codziennie trwa rotacja a w kartonie z hurtu stać nie mogą. Osobno maści, osobno suplementy czy antybiotyki. Każdy ma swoje miejsce. I tak codziennie.

9. No i na koniec ta kawa 🙂