Sezon przeziębień w pełni. Zapchany nos, kaszel, złe samopoczucie. Gorączka, ból mięśni, ból gardła. Lekarz i tona leków w natarciu.
Czy wiesz jednak, że istnieją tzw. naturalne antybiotyki?
Znajdziesz je nie w aptece, a w kuchni!
Pomogą Ci one w zapobieganiu jesiennym infekcjom oraz w zwalczaniu pierwszych ich objawów.
Czym jest antybiotyk?
Antybiotyk to lek o działaniu bakteriobójczym lub bakteriostatycznym, który uszkadza lub zabija bakterie. Antybiotyki są bardzo skuteczne, jednak z powodu ich nadużywania bakterie uodparniają się na nie.
Pamiętaj, że antybiotyk nie leczy infekcji wirusowej!
Naturalny antybiotyk, działa dokładnie tak samo, tyle, że znajdziesz go we własnej kuchni.
Jest słabszy niż chemiczny lek i nie wyleczysz nim np. anginy, ale możesz wspomóc leczenie infekcji. Poniżej pokażę Ci te substancje, które działają jak antybiotyk, czyli działają na bakterie (nie na odporność czy przeciwwirusowo).
Co więc nam najbardziej pomoże?
Czosnek
Czosnek jest najsilniejszym i najczęściej stosowanym naturalnym antybiotykiem. Mimo, iż niektórzy (np. ja 😉 ) nie znoszą jego smaku i zapachu, to jego właściwości są nieocenione.
Wszystko za sprawą lotnych związków siarkowych, czyli allicyny i produktów jej rozpadu, które działają bakteriobójczo. Wydzielają się one podczas rozgniatania lub krojenia tej rośliny.
Poza działaniem przeciwbakteryjnym stosowanym podczas infekcji układu oddechowego, infekcji ucha, katarze czy utrudnionym odkrztuszaniu, czosnek posiada również działanie:
- przeciwgrzybicze,
- przeciwutleniające,
- obniżające cholesterol,
- przeciwzakrzepowe,
- pobudzanie wydzielania insuliny,
- usprawniające trawienie,
- przeciwbólowe,
- ponadto zawiera wiele witamin, soli mineralnych i mikroelementów.
Dokładny opis ww. działania czosnku przeczytasz w moim artykule Czosnek – naturalny lek
Czosnek działa antybiotycznie w surowej, rozdrobnionej postaci, dlatego też dobrze jest dodać go do zimnego sosu albo jako dodatek na kanapkę. Jednym smakuje, dla innych jest mało przyjemnym doznaniem kulinarnym, ale najważniejsze jest to, że działa on cuda.
Cebula
Okazuje się, że ta okropna cebula, od której wszyscy płaczą, wywiera korzystny wpływ na nasze zdrowie.
Podobnie jak czosnek, zawiera bakteriobójczą allicynę.
Ponadto znajdziesz w niej takie witaminy i minerały, jak:
- witamina C,
- tiamina,
- ryboflawina,
- witamina B6,
- kwas foliowy,
- witaminy A, D, E, K,
- fosfor,
- wapń,
- magnez,
- potas,
- sód,
- żelazo,
- cynk,
- selen.
Podczas infekcji najlepiej stosować ją w postaci przygotowanego syropu, który dzięki zawartości olejków lotnych z cebuli oraz miodu działa antybakteryjnie. Pomoże również odkrztusić zalegającą wydzielinę i oczyścić drogi oddechowe. Nie podawaj go jednak dziecku, które nie ukończyło jeszcze 1. roku życia.
A jak go zrobić?
Oto najprostszy przepis na syrop z cebuli:
Składniki:
- 2 cebule,
- 2 łyżki miodu lub cukru trzcinowego.
Przygotowanie:
- Obierz cebule ze skóry, drobno posiekaj i ułóż cienkie warstwy w słoiku, każdą warstwę przelewając miodem lub zasypując cukrem.
- Odstaw na 8-12 godzin, aż cebula puści sok.
- Zlej syrop, np. przez gazę do oddzielnego słoiczka albo butelki.
- Syrop z cebuli przechowuj w lodówce do 10 dni.
- Dawkowanie to jedna łyżeczka 2-3 razy na dobę.
Miód
Miód od dawna stosowany jest jako środek łagodzący przeziębienia. Ma działanie bakteriobójcze oraz utrudnia rozwój patogenów. Wiele wskazuje na to, że pomaga też poprawić odporność organizmu – codzienne picie szklanki wody z miodem i cytryną to doskonały i wypróbowany sposób chronienia się przed chorobami, szczególnie w okresie jesienno-zimowym.
Inną, od lat wypróbowaną, choć „babciną” metodą jest mieszanie miodu z czosnkiem – taka mikstura pomaga w łatwy i szybki sposób zahamować rozwijającą się chorobę, złagodzić kaszel czy katar.
Kolejną zaletą miodu jest to, że jest on źródłem łatwo przyswajalnych cukrów, przede wszystkim glukozy i fruktozy, które dostarczają energii. W chwili zmęczenia, wzmożonego wysiłku, nasilonego stresu przekąska z miodem to świetna, wzmacniająca i zdrowa odżywka, która dodaje sił. To także bogactwo witamin, mikro- i makroelementów. Miód z pewnością jest też zdrowszy od słodyczy wykonanych z białego cukru.
Pamiętaj, iż miód możesz podawać dziecku dopiero po 1. roku życia.
Powodem tego są przetrwalniki Clostridium botulinum. Jest to bakteria, której jad, nazywany jadem kiełbasianym, może być przyczyną zatrucia pokarmowego. W przypadku niemowląt, których układ pokarmowy jest jeszcze niedojrzały, spożywając miód zakażony taką bakterią, istnieje ryzyko, że bakterie te zaczną się namnażać.
Niemowlęta po zjedzeniu miodu mogą zachorować na tzw. botulizm dziecięcy, jeśli miód był skażony. Dlatego pamiętaj, aby nigdy nie podawać miodu dziecku poniżej pierwszego roku życia!!!
Objawami zatrucia są:
- zaparcia,
- późniejszym objawem jest osłabienie- słabszy płacz, słabszy odruch ssania, porażenie różnych grup mięśni itp.
- do tego dochodzi senność i rozdrażnienie,
- do następnych objawów należą: opadanie powiek, rozszerzenie źrenic, zaczerwienienie gardła, ostra biegunka oraz zaburzenia oddychania.
W przypadku zatrucia niemowlęcia należy jak najszybciej rozpocząć hospitalizację.
Chrzan
Ostry smak, drażniący zapach, czyli to co w śniadaniu wielkanocnym lubię najbardziej 😉
Mowa oczywiście o chrzanie.
Jego świeży korzeń posiada działanie przeciwbakteryjne oraz grzybobójcze. W jego składzie występuje benzyloizotiocyjanian, czyli antybiotyczna substancja zwalczająca bakterie, które mogą powodować katar, kaszel czy zapalenie pęcherza i dróg moczowych.
Ponadto chrzan:
- pobudza wydzielanie soków żołądkowych, ułatwiając trawienie,
- działa wykrztuśnie,
- poprawia przemianę materii,
- przeciwdziała szkorbutowi (duża ilość witaminy C),
- działa moczopędnie,
- działa przeciwbólowo na bóle reumatyczne (okłady ze startego korzenia rozgrzewają i poprawiają ukrwienie).
Oregano
Olejek z oregano, czyli lebiodki pospolitej ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, a także przeciwwirusowe.
Badania przeprowadzone w 2009 roku, podczas których naukowcy przebadali 27 różnych olejków eterycznych wykazały, że olejek z oregano można zaliczyć, zaraz po olejku z chrzanu i czosnku do grupy najbardziej aktywnych w stosunku do drobnoustrojów. Działa na wiele gatunków bakterii i pleśni, m.in. na:
- Escherichia coli,
- Enterobacter,
- Bacillus,
- Listeria monocytogenes,
- Staphylococcus aureus,
- Candida,
- Fusarium,
- Aspergillus,
- Rhizopus,
- Penicillium.
Wszystko to dzięki takim substancjom jak karwakrol i tymol.
Imbir
Obecnie dostępny powszechnie w naszym kraju, jeszcze do niedawna był drogi i nieosiągalny.
Imbir, bo to o nim mowa stanowi cenną przyprawę, która wpływa korzystnie na nasz organizm, dzięki odpowiedniej mieszaninie fitoskładników, czyli lotnych i nielotnych związków.
Do korzystnych dla zdrowia właściwości imbiru należy to, iż:
- wpływa korzystnie na proces trawienia,
- pomaga niwelować wzdęcia,
- obniża poziom cholesterolu,
- stosowany jest w terapii migreny,
- ma właściwości odkażające,
- działa przeciwobrzękowo,
- ma działanie napotne,
- pobudza krążenie,
- działa rozgrzewająco,
- pozwala zapobiegać mdłościom podczas choroby lokomocyjnej czy w ciąży,
- ma działanie antyagregacyjne,
- jest przeciwutleniaczem.
Nie, nie zapomniałam 😉
Imbir wykazuje również właściwości przeciwbakteryjne. W 2006 roku naukowcy dowiedli, iż ekstrakt z kłącza imbiru hamuje rozwój wielu bakterii, m.in.: Proteus vulgaris, Bacillus subtilis, Enterobacter aerogenes, Escherichia coli, Staphylococcus aureus, Klebsiella pneumoniae, Pseudomonas aeruginosa, Listeria monocytogenes oraz Streptococcus spp..
Zaskakujące jest to (przynajmniej dla mnie 😉 ), że w ww badaniu imbir zahamował wzrost gronkowca złocistego silniej niż zastosowana penicylina G!
Cynamon
Złoto-rudy proszek na szarlotce lub w pieczonym jabłku, czyli cynamon, to roślina stosowana od wieków. Używano go do balsamowania zwłok w starożytnym Egipcie, jako kadzidło, dodatek do maści, czy w końcu do deserów.
Zapach cynamonu pochodzi od olejków eterycznych, znajdujących się głównie w korze.
Cynamon swoim działaniem:
- wzmaga wydzielanie enzymów trzustkowych ułatwiających trawienie,
- działa hepatoochronnie,
- przeciwdziała niestrawności i niweluje wzdęcia,
- zapobiega stanom skurczowym żołądka i jelit,
- zapobiega agregacji płytek krwi,
- wspomaga łaknienie,
- działa antyseptycznie,
- obniża ciśnienie krwi,
- obniżania poziom glukozy i cholesterolu,
- działa antyoksydacyjnie,
- ma działanie przeciwgorączkowe,przeciwbólowe oraz przeciwzapalne,
- zwalcza pasożytów skóry i przewodu pokarmowego.
Badania przeprowadzone z zastosowaniem wyciągu i olejku z kory i liści cynamonowca pokazały, iż substancja ta wykazuje silne działanie wobec grzybów, wirusów i takich bakterii jak m.in.:
- Staphylococcus aureus,
- S. epidermidis,
- Enterococcus faecalis,
- Streptococcus pneumoniae,
- S. pyogenes,
- S. agalactiae,
- Bacillus subtilis,
- B. cereus,
- B. brevis,
- Escherichia coli,
- Klebsiella pneumoniae,
- Pseudomonas aeruginosa,
- Haemophilus influenzae.
Szałwia
Szałwia lekarska to zioło o bardzo szerokim zastosowaniu leczniczym.
Jej liście zawierają:
- olejek lotny zawierający m.in. tujon, cyneol, kamforę, pinen,
- garbniki,
- flawonoidy,
- kwasy organiczne,
- witaminę B1,
- witaminę PP,
- witaminę A,
- witaminę C,
- wapń,
- magnez,
- żelazo,
- potas,
- cynk.
Jak wpływa na nasz organizm szałwia?
Otóż:
- wspomaga pracę układu trawiennego,
- obniża poziom glukozy we krwi,
- łagodzi zapalenia gardła i skóry,
- przeciwdziała nadmiernemu poceniu,
- działa bakteriobójczo (stosowana w ropnym zapaleniu dziąseł, anginie).
- przeciwbiegunkowo,
- łagodzi dolegliwości występujące w okresie menopauzy,
- zmniejsza ślinotok,
- zmniejsza laktację,
- działa antyseptycznie, likwidując afty i pleśniawki.
Działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne szałwii możliwe jest dzięki składnikom jej olejku. W przeprowadzonych badaniach stwierdzono aktywność olejku względem bakterii oraz grzybów z rodzaju:
Aeromonas, Bacillus, E. coli, Enterococcus, Klebsiella, Listeria, Pseudomonas, Salmonella, Staphylococcus, Candida albicans, Saccharomyces cerevisiae.
A czy Wy stosujecie naturalne antybiotyki? Dajcie znać w komentarzach 🙂
Dodaj komentarz